Drugie picie: 14.12.2013:
Bardzo dużo osób pisało, że wersja butelkowa bardzo mocno różniła się od tej beczkowej. Nie miałem jak tego sprawdzić niestety. Były też jednak głosy, że same butelki się od siebie różnią i to sporo. Zakupiłem więc 2 w Tesco, no bo gdzie indziej.
Nie będę się rozpisywał, pije właśnie jedno z zakupionych i minę mam nietęgą... Różni się na pewno aromat, jest mocniejszy a co za tym idzie lepszy. Chmiele i cytrusy naprawdę dają się we znaki. Gorzej jest ze smakiem. O wiele bardziej alkoholowe niż za pierwszym piciem. Przykrywa wszystkie inne smaczki. Aż podniebienie boli. Po wypiciu 2/3 nie mogę więcej, przez ten alkohol piwo staje się niepijalne.
Ehh, drugiego zakupionego nawet nie będę ruszał. Niech stoi w piwniczce, może wrócę do niego za rok przy okazji Birofilii 2014.
EDIT 10.10.2014: No cóż, alkohol zmalał do minimum i ma teraz posmak wiśni likierowej z najtańszych czekoladek z Biedronki. Takie to trochę sztuczne i trochę spirytusowe. Wszelakie inne smaki są bliskie zeru. Najbardziej wyczuwalne są chyba drętwe słody. No ale przynajmniej aromat jest nadal przyjemnie cytrusowy. Dodatkowo uzupełniłem zdjęcia o trochę lepsze.
Oryginał:
Tekst ten napisałem w sobotę 30.11 po tym, jak Tesco wystawiło za wcześnie piwo na półki. Osobiście nie mam nic przeciwko opisywaniu piwa przed premierą ale jak już wszyscy czekają to ja też mogę. Jest to więc swoista prapremiera premiery w dzień premiery... Kali się zgubić w język polska.
Wchodzę sobie dzisiaj, dosłownie godzinę temu, do Tesco. Z wielką nadzieją szukam Grand Prix z Ciechana, niestety nie jest mi dane go dzisiaj kupić. Coś jednak w oddali woła mnie szyderczo. Patrze, a tam cała półka tegorocznego zwycięzcy Birofilii: Brackie Imperial IPA. Z tego co mi wiadomo, premiery jeszcze nie miało. Zdziwiony więc chwyciłem je i pobiegłem szybciutko do kasy zanim ktoś się skapnie.
No właśnie. Podchodzę do jednego z moich ulubionych wynalazków czyli kasy samoobsługowej. BEEEP! Produktu nie znaleziono. Eee, psze pani! - wołam. Owa pani skierowała mnie do punktu obsługi klienta. Tam, po heroicznej walce kasjerki udało się ustalić cenę trunku na 4,49zł. Biorę! Warto wspomnieć, że jest to piwo uwarzone w Brackim Browarze Zamkowym w Cieszynie (Grupa Żywiec), receptury Czesława Dziełaka.
Po otwarciu aromat mocno chmielowy. Moc cytrusów i jednak trochę za dużo słodyczy według mnie. Piana dość fajna, biała, utrzymuje się dość długo i pozostawia kożuszek. Kolor... tutaj następuje mały zgrzyt, piwo jest dość jasne (no naciągając można powiedzieć, że jest to jasny bursztyn), lekko mętne. Dziwi mnie fakt, że na etykiecie widnieje napis "piwo ciemne". Jedno jest bardzo fajne, hipnotyzujące bąbelki, które utrzymują się do samego końca picia a piwo wcale nie jest jakoś mocno nagazowane. Aż musiałem nagrać filmik:
Pijemy! Jeżeli mnie pamięć nie myli "imperial" znaczy double power. Niestety, jak dla mnie jest to piwo średniej goryczki, nawet jak na zwykłe IPA. W smaku obecne cytrusy, wszystko ładnie i pięknie ale jest coś jeszcze. W połowie picia ujawnia się alkohol, który rozgrzewa, ale nieprzyjemnie (za długo) zostaje w ustach. Ogólnie nie powala, jest dość płaskie w smaku. No nie wiem, próbuje coś wynaleźć ale nawet na siłę się nie da. Ja na pewno do niego nie wrócę. Wychodzi więc na to, że trochę się pośpieszyli z nadaniem mu miana piwa roku. Jedno jest pewne, te 8,5% alkoholu uderza dość mocno. Chyba głównie przez to, że piwo jest jednak dość pijalne i szybko opróżniłem szklane.
To piwo winno mieć premierę 6 grudnia o godz. 18.00, ale TESCO dało pupci. Nie przystoi piwnemu blogerowi wychodzić przed szereg i opisywać piwo, którego na rynku nie powinno jeszcze być. Nie należy psuć tradycji i zabawy jednocześnie!
OdpowiedzUsuńNo dobrze, poczekam ;x
UsuńMiałeś brudną szklankę na dnie. Stąd te bąbelki.
OdpowiedzUsuńSzklanki zawsze płucze przed wlaniem do niego piwa więc nie ma mowy o brudzie ;)
UsuńPłukana nie znaczy umyta. Miałem tak kilka razy ze szklanką umytą dwa dni wcześniej i było to jak uciebie. Teraz przed piciem myję.
OdpowiedzUsuń