Bardzo stara degustacja, jeżeli chcesz abym ocenił to piwo poprawnie napisz mi maila, może się uda.
Ktoś tu chyba przesadził z nazewnictwem. O ile mnie pamięć nie myli pilsy powinny mieć wyczuwalną chmielowość. W tym, przepraszam za słownictwo, szczynie nie ma nic z pilsa. Smakuje tak jakby ktoś nalał do butelki lecha/harnasia/tatrę/żywca/etc i zmienił etykietę. Zero goryczy tylko jakiś taki dziwny posmak metaliczny. Pije się źle i nieprzyjemnie, można nawet powiedzieć że jest mdłe. Beka się też po nim strasznie. Zdziwiło mnie to strasznie bo z 2 lata temu piłem Krakowiaka Miód-Malina i pamiętam, że mi smakował. Wątpliwości rozwiał jednak internet, pils został uwarzony w innym browarze.
Ktoś tu chyba przesadził z nazewnictwem. O ile mnie pamięć nie myli pilsy powinny mieć wyczuwalną chmielowość. W tym, przepraszam za słownictwo, szczynie nie ma nic z pilsa. Smakuje tak jakby ktoś nalał do butelki lecha/harnasia/tatrę/żywca/etc i zmienił etykietę. Zero goryczy tylko jakiś taki dziwny posmak metaliczny. Pije się źle i nieprzyjemnie, można nawet powiedzieć że jest mdłe. Beka się też po nim strasznie. Zdziwiło mnie to strasznie bo z 2 lata temu piłem Krakowiaka Miód-Malina i pamiętam, że mi smakował. Wątpliwości rozwiał jednak internet, pils został uwarzony w innym browarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz