Drugie picie 07.01.2014:
Taa, nie spodziewałem się, że ponownie podejdę do kasy z tym piwem w ręce. Jednak dziś znajomy z pracy stwierdził, że pił go na święta i smakował jak Black Boss. Jak można tak zbesztać całkiem przyjemnego Boss'a? Sprawdźmy.
Butelczyna dalej ta sama, z tą całą niby-etykietą. Nie lubię takich "malunków" na szkle. Wcześniej nie zrobiłem zdjęcia kapsla więc:
No ale co z tym piwem? Ano nalewa się bardzo szyderczo, tak jakby chciało od razu na wstępie pokazać, że pierwsza warka to było nieporozumienie i się już nigdy nie powtórzy. Piana rośnie piękna muszę przyznać i utrzymuje się długo. Bardzo ładnie oblepia szkło, szczególnie jak sobie zawirujesz piwem. Kolor też niczego sobie, piękna ciemność z lekkimi bursztynowymi refleksami (mocno wymuszonymi). Mój wewnętrzny hejt do Witnicy zaczyna się zmniejszać powoli. Wącham... i hejt zaczyna wracać. Owszem mamy tu słody, lekko karmelowe ale nic poza tym.
Panie! Przeca smak się liczy!
No to piję. Pierwsza myśl: To nie jest Karmi. Bardzo fajna słodowość, podbita leciuteńkimi cytrusami i paloną kawą. Wszystko fajnie połączone lekko wyczuwalnym ale za to bardzo rozgrzewającym alkoholem. Co mnie jednak najbardziej zdziwiło to dość wysoka jak na porter gorycz, która niestety znika dość szybko podczas picia. Zastępuje ją jednak coraz to mocniejsza paloność pod koniec każdego łyku. Piję się bardzo szybko i przyjemnie, szczególnie po czyszczeniu roweru zimną wodą ze szlaucha. Brakuje Witnicy jeszcze dużo do Pintowego Imperatora ale są na dobrej drodze, w końcu powinno nas cieszyć mocne postanowienie poprawy regionalnych browarów, czyż nie? Jest tylko jedno ale, coś takiego już piłem... Black Boss (co zmusza mnie do spróbowania go ponownie w niedalekiej przyszłości).
Oryginał 06.08.2013:
Miarka się przebrała, browar w Witnicy powinni zamknąć w cholerę. Czemu? Zrobili Karmi i nazwali to porterem bałtyckim. Za takie coś powinno się iść do więzienia. Z opisu na etykiecie zgadza się tylko wygląd piany, goryczy w tym nie ma w ogóle. Ja nie wiem czy oni przeczytali na wiki, że w takim porterze są aromaty karmelowe i kompletnie zapomnieli o reszcie? To jest żart a nie piwo, a już na pewno nie porter. Boli mnie to strasznie bo ich Black Boss jest całkiem udany.
To wychodzi na to że mamy jeszcze wiele nieświadomych dusz albo Black Boss utrzymuje browar :-)
OdpowiedzUsuńGówno prawda i i huj ci do tego jak smakuje lubuskie a ten zasrany srosboss to gówno bezkresnego smaku starej szmaty wyciśniętej przez pijaną sprzątaczkę w sklepie mięsnym w Murmańsku w 1998 roku
OdpowiedzUsuń