Bardzo stara degustacja, jeżeli chcesz abym ocenił to piwo poprawnie napisz mi maila, może się uda.
Drugie picie 13.12.2013:
Nadarzyła się idealna okazja na ponowne wypicie Miodowego z Ciechanowa. Piwo wygrało konkurs na najlepsze miodowe piwo roku 2013 i z tej okazji browar wypuścił je w limitowanych granatach 0,3. Przypadek? Nie sądzę.
Na początku bałem się trochę o wystrzał. Kiedyś miodowe miały tendencje do wybuchania zaraz po otwarciu. Nie wiem z czym był problem bo w smaku nie było czuć zepsucia. Tutaj wszystko w jak najlepszym pożądku. Szybki niuch z butelki i... yeeeeeeeees. Miodek, miodek i jeszcze raz miodek. Kwiaty, pola, łąki - wszystko prawdziwe! No może prawie wszystko, piana nadal nietrwała i nie zostawia po sobie śladu. Kolor złocisty, pięknie mętny.
W smaku... stary dobry Ciechan. Eksplozja miodowości połączona ze słodami. Słodka ale jest trochę goryczy. Nie na tyle aby kontrować tę słodycz ale akurat takie to piwo pokochałem i nie chcę żeby się zmieniało. Wszystko jest takie prawdziwe i swojskie. Alkohol niewyczuwalny a lekkiego kopa ma, woltaż to nadal 5,7%.
Oryginał:
Test tego piwa to tylko formalność, najlepsze miodowe na rynku bez dwóch zdań. Idealne połączenie prawdziwego miodu z lekko goryczkowym piwem. Co to znaczy prawdziwy miód? To taki, w którym czuć kwiaty, przy piciu którego czujesz się jakbyś siedział na łące. Tak ja się czuję za każdym razem gdy pije ten trunek i za to dziękuje Ciechanowi. Kolor ładny, mętny, lekko złocisty. Minusem jest piana, bardzo szybko znika ale pozostawia mały kożuszek. Warto nadmienić. że jeżeli chodzi o alkohol jest to pełnowartościowe piwo (5,7%).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz