Podobno jest taki przesąd, że gdy ktoś ciągle powtarza jedną rzecz w kółko to ona się w końcu spełni. Prawie mi się coś takiego przydarzyło. Mam takiego znajomego, który ciągle powtarzał jakie to pszeniczne z Okocimia jest number one. W sumie to nie jestem pewien, czy żartował czy mówił serio.
Pewnego pięknego dnia, idąc sobie w sklepie w mojej ulubionej alejce anonimowych alkoholików zauważyłem nowe piwo pszeniczne. Chwyciłem je od razu, etykieta ładna była to czemu nie. Dopiero przy kasie zobaczyłem, że pochodzi z Okocimia. No nic, przecie nie zostawię teraz u pani bo wyjdę na menela, który się nagle zorientował że go nie stać na super ekskluzywne piwo. Dziwne jest to, że obok stały znane mi butelki (bez etykiety) tego samego trunku.
No nic, w domu akurat piwa żadnego nie miałem a jak to mówią na bezrybiu i rak ryba. Lejemy tym w kufel. Piania z początku wydaje się ładna, niestety ujawnia ona swoje prawdziwe oblicze znikając w nicość dość szybko. Kolor też jakiś taki dziwny, mocno wyblakły. Wącham i tu zaskoczenie, czuć jakieś banany.
To jednak żartował czy mówił serio?
Żartował, w smaku piwo jest bardzo nijakie. Góruje kwaskowatość ale taka sztuczna, średnio przyjemna. Wysycenie na poziomie księżyca albo nawet i wyżej. Brak jakichkolwiek bananów czy nawet przypraw. Po czasie kwas robi się bardziej pijalny ale tak samo jest z każdym innym koncernowym piwem. W sumie to przypominał mi on tą sztuczną goryczkę-kwas, którą można spotkać w niektórych koncerniakach. Ciężko to nazwać piwem pszenicznym. Oo już wiem, takie niby-pszeniczne co by się nim szybko nawalić i potem opowiadać jakie to się egzotyczne piwa pije.
Zaklinanie rzeczywistości nic nie dało.
www.carlsbergpolska.pl / Gdzie wypijesz?
36 year old Physical Therapy Assistant Valery Bicksteth, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like Doppelganger and Sketching. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Allroad. klikajac tutaj
OdpowiedzUsuń