Bardzo stara degustacja, jeżeli chcesz abym ocenił to piwo poprawnie napisz mi maila, może się uda.
Trochę zwlekałem z wypiciem PLON'a. Tyle tych IPA w tym roku, że po prostu nie mam już na nie zbytniej ochoty. Trzeba jednak być patriotą i wypić te... PIPA. Give Sybilla a chance right?
Trochę zwlekałem z wypiciem PLON'a. Tyle tych IPA w tym roku, że po prostu nie mam już na nie zbytniej ochoty. Trzeba jednak być patriotą i wypić te... PIPA. Give Sybilla a chance right?
Bum, pach, trach i kapsel odleciał w zapomnienie. Szybki niuch i... wow. Wprawdzie aromat bardzo słodki, słodowy ale podchodzi pod konfitury malinowe. Pierwszy raz coś takiego wywąchałem w piwie, aż chce się żyć. Kolorek też niczego sobie, czysty bursztyn. Piana pozostaje długo i zalega na szkle. Jak narazie same pozytywy.
Pierwszy łyk - no i mamy problem. Przewaga słodów, i to dosyć spora. Piwo jest za słodkie. Gorycz jest ale jakaś taka niezdecydowana. Przebija się czasami ale przez większość picia pozostaje w tyle. Wyczytałem w internetach lamenty wielu osób, że z polskich chmieli nie da się zrobić mocno goryczkowego piwa, a za takie uważam IPA. Niestety PLON jest dobrym przykładem na potwierdzenie tezy lamenciarzy. Ja do nich nie dołączę z jednego ważnego powodu. Nie jest to bowiem piwo bez wyrazu. Ma jedną rzecz unikatową w sobie, mianowicie polskie lasy. Tak tak, nazwijcie mnie ćpunem ale wyczuwam w nim lasy, szczególnie iglaste.
32 year-old Data Coordiator Ambur Ramelet, hailing from Trout Lake enjoys watching movies like Analyze This and Scrapbooking. Took a trip to Tyre and drives a Ferrari 275 GTB/C. przeskocz to strony
OdpowiedzUsuń