Zamysł miałem, żeby koźlaka wypić na 666 lajków fanpage bloga. Wyszło inaczej a wpis nie może za długo czekać bo Wielkanoc tuż tuż. W końcu jest to "piwo sezonowe, wielkanocne". Przyznam się szczerze, że po żywieckim bocku zraziłem się do jakichkolwiek, nawet lekko craftowych, prób uwarzenia innego piwa przez koncerny.
Przekonały mnie całkiem pochlebne opinie w internetach przeczytane i główna zaleta okocimskiego bocka: jest lepszy od żywieckiego. Lubie koźlaki i w sumie dawno nie piłem jakiegoś takiego... ekstra, z jajem. Nie łudźcie się, wypust z Okocimia nie ma w ogóle cohones, jest bezpłciowy i nudny jak przysłowiowe flaki z olejem. Dlaczego pisze o tym na wstępie? Bo już mam dosyć takich piw, ale do rzeczy.
Przekonały mnie całkiem pochlebne opinie w internetach przeczytane i główna zaleta okocimskiego bocka: jest lepszy od żywieckiego. Lubie koźlaki i w sumie dawno nie piłem jakiegoś takiego... ekstra, z jajem. Nie łudźcie się, wypust z Okocimia nie ma w ogóle cohones, jest bezpłciowy i nudny jak przysłowiowe flaki z olejem. Dlaczego pisze o tym na wstępie? Bo już mam dosyć takich piw, ale do rzeczy.
Do wyglądu nie ma się co czepiać, jest przepisowo. Ciemny, bursztynowy kolor, klarowne. Piana mnie zaskoczyła pozytywnie bo utrzymywała się dość długo i bardzo ładnie wyglądała. Zbita, drobna z lekkimi większymi pęknięciami. Wygląd etykiety już opisywałem, jest prosty ale mi się podoba. Szczególnie informacje u dołu. Mogłoby być ich trochę więcej, użyte składniki (w sumie nie wiadomo czy browar chce się tym dzielić z klientami) czy nawet temperatura serwowania i/lub polecane szkło. Jak narazie jednak to atut mniejszych browarów.
Zapamiętajcie sobie jedno słowo: nikły. Taki jest aromat, w którym ledwo co można wyczuć karmel i słody. No i nie zapomnijmy o alkoholu, tutaj akurat plus za brak intensywności bo nie są to przyjemnie pachnące procenty. Tak samo jest ze smakiem, lekki karmel, lekko palone słody, lekkie wszystko. Goryczka niska, drętwa i pozostawia lekko betonowy posmak w ustach. Oczywiście alkohol też jest, troszku mocniejszy niż w aromacie ale znośny. Plusem jest to, że nie jest za słodkie (ale to już chyba szukanie pozytywów z przymusu), no i wysycenie jest okej. Kurde ciężko opisuje się nudne/nijakie piwa. Człowiek ma tendencje do zasypiania przy takich degustacjach, meh.
51 yrs old Software Consultant Glennie Shadfourth, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Kayaking. Took a trip to Humayun's Tomb and drives a Ferrari 250 SWB Berlinetta Competizione. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń