Miałem zacząć czymś przyjemnym ale wydarzenia ostatnich dni nie pozwoliły mi na to. Normalnie poczekałbym do końca miesiąca ale w tym przypadku nie mogę, podsumowanie grudnia zaczniemy... od newsa z początku stycznia tego roku. Jeden z blogerów, Kuba, opisał na swoim blogu swoje przemyślenia na temat przyszłości browarów w Polsce. Paru się dostało, w większości przypadków słusznie. Jednym z takich browarów był Spirifer, który mnie także nie zachwycił np taką Saratogą. Niestety panowie nie rozumieją co to znaczy wolność słowa i opinia klienta i zaszczycili blogera wiadomością takiej treści:
Szczyt kultury i samokrytyki trzeba przyznać. Żeby jeszcze Kuba jakoś specjalnie ich pojechał albo nawet wyzwał... To jest własnie ta choroba, która drąży piwowarstwo w Polsce. Zamiast zastanowić się nad krytyką większość browarów postawi barykady z kolcami, chwytając się za ręce i recytując mantrę "jak się nie podoba idźcie do koncernów". Nie tędy droga panowie, szczególnie takim tonem. Po napisaniu tego tekstu wyszło więcej rzeczy w tym temacie, możecie o całej sprawie przeczytać na blogu Z Piwem.
(piwnazwrotnica.blogspot.com) |
Przejdźmy może do przyjemniejszych spraw, jak wiecie koniec roku to czas podsumowań, wybierania swoich topów lub też gniotów itd. Niestety ja w tym roku nie mam za cholery czasu, żeby coś takiego zrobić, a przynajmniej nie w takim stopniu jaki by mnie zadowalał. Dlatego polecę Wam parę zestawień z innych blogów. I tak, cyferki i wszelkie wykresy kuliste bardzo profesjonalnie przedstawili nam Karolina i Kacper z Piwnej Zwrotnicy. Oczywiście warto też poczytać wróżby Kuby, o które ma tak mocno pretensje Spirifer. Mnogość różnych podsumowań, od piwnych po muzyczne, możecie też znaleźć na blogu Jerry Brewery.
Wielu z Was zauważyło na pewno, że w sieci Tesco pojawiła się dodatkowa lodówka na trunki, które tak bardzo wszyscy uwielbiamy. Zdziwienie było duże, sam przecierałem oczy gdy przeglądałem zdjęcia u innych. Poszedłem sprawdzić swojego marketa i gdy w gąszczu Heinekenów nie znalazłem nic nowego udałem się do kas. Tam, zaraz za whisky, wódką i przed kasą z papierosami moje oczy ujrzały coś, czego w ogóle bym się nie spodziewał w hipermarkecie. Cała lodóweczka Pinty i Doctor Brew (zdjęcie robione tosterem). Od razu polactwo się odezwało we mnie i zapytało "czemu tak mało?!" ale szybko się opamiętałem. Uśmiech znikł jednak z mojej twarzy gdy zobaczyłem ceny piw, praktycznie każde kosztowało 7,99zł. Jestem przyzwyczajony do wydawania takiej kasy na craft ale Pierwsza Pomoc za osiem złociszy? Ktoś tu chyba na głowę upadł. Trzeba jednak przyznać, że jakaś alternatywa to jest jeżeli człowiek mieszka na totalnym zatyłku piwnym. Słychać też opinie, że piwo tym browarom nie schodzi dlatego hurtownie pchają je na większy rynek. Tesco nie jest jedynym z odbiorców, w moim małym mieście Pinta pojawiła się też w jednym z monopolowych i w sumie w identycznym składzie. Narazie jednak trzeba takie plotki brać jako trolowanie, przynajmniej mi się tak zdaje.
Na początku grudnia, dokładnie to na Mikołaja, miała miejsce premiera Dubbla Cieszyńskiego czyli Grand Championa Birofilia 2014. Moją przygodę znacie, opisałem ją w degustacji owego piwa. Doszły mnie jednak słuchy, że inni ludzie nie mieli tak kolorowo jak ja. Do Gdańska i Wrocławia Dubbel po prostu nie dojechał na czas... W samym Brackim Browarze Zamkowym (gdzie piwo zostało uwarzone) nikt nikomu nie powiedział, że przenieśli premierę na następny dzień. Parę osób pocałowało zimną jak dusza prezesa klamkę tamtej nocy. Takich kwiatków, wraz z dużym zdziwieniem obsługi większości piwiarni Warki, było więcej. A już nie będę nawet wspominał o braku możliwości napicia się tego piwa z beczki...
Trzymając się tematyki cieszyńskiej, browar będzie przechodził swoisty rebranding. Ma się odciąć od Grupy Żywiec, do końca jeszcze nie wiadomo w jakim stopniu. Głównym celem będzie konkurowanie z browarami rzemieślniczymi. Do piw, które już są w nim warzone ma dojść np taki stout, na co mój wąs cieszy się w szczególności. Tak się po cichu zastanawiam, czy na pewno chcą stworzyć nową markę, która nie będzie tylko kojarzona jako "ta dodatkowa warzelnia Żywca na południu" czy po prostu jest to kolejny zabieg marketingowy. Czas pokaże, równie dobrze może się okazać, że browar nie podoła wyzwaniu i rynek zweryfikuje sens jego istnienia bardzo szybko. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.
(zdjęcie od Leszka) |
Porter Grudniowy z browaru Ciechan miał przestać istnieć wraz z zeszłoroczną sprzedażą, a przynajmniej w starej formie czyli z ekstraktem 18%. Niestety, moja unikatowa, ostatnia warka okazała się nie aż tak specjalna bo ni z gruchy ni z pietruchy browar ogłosił sprzedaż tegorocznej edycji. Po cichu miałem nadzieję, że po prostu uwarzyli coś grubszego. Nikt z Ciechana nie spieszył się jednak odpowiedzieć na pytanie o ekstrakt. Na zdjęciu powyżej widać, że jest to ta sama osiemnastka, którą znamy z poprzedniego roku.
Na koniec krótko, mimo bycia beer geekiem/freakiem/nerdem czy jak tam jeszcze ludzie uwielbiają siebie nazywać będę pił ŻAPA od Żywca gdy sytuacja będzie ku temu sprzyjająca. Tak, chodzi o wielką dyskusję, czy ludziom promującym craft wypada pić pale ale z koncernu. Na pewno nie wypada się tym podniecać jak małe dziecko ale nie można się z tym ukrywać. Jak mam do wyboru Lecha/Żywca/Tyskie czy inne Harnasie do mojego spontanicznego grilla to na pewno sięgnę po tę straszną żapencję, która według wielu ma doprowadzić do upadku polskie browary rzemieślnicze... ludzie litości. Dziękuję i pozdrawiam.
Plotka niesie ze to dopiero początek piwnej rewolucji w Tesco. W najblizszym czasie czekaja nas spore niespodzianki
OdpowiedzUsuń