Tak wiem, mamy grudzień. Tak wiem, wiele browarów wypuszcza tzw piwa świąteczne. Problem w tym, że musiałbym pojechać do Wrocławia aby ich spróbować... a to jakieś 220km stąd. Oczywiście mógłbym je zamówić w jakimś sklepie internetowym, ale w tym roku jakoś dziwnie browary postanowiły dość późno wyskoczyć ze swoimi wynalazkami bożonarodzeniowymi (tutaj wpisz inne święto, które obchodzisz).
A już nawet nie będę pisał o totalnych hipsterach, którzy zapewne wypuszczą swoje piwa dopiero po świętach... (ekhem, AleBrowar, ekhem). Zszedłem sobie więc do piwnicy z myślą prawie, że tragiczną. Otworzyć jakiegoś leżakowanego portera czy nie? W końcu co innego mogło mi podarować chociażby namiastkę piwa świątecznego? Kwas Delta od Pinty spoglądał na mnie złowieszczo, ale na jego szczęście miałem ochotę na coś cięższego. Ku mojemu zdziwieniu zaraz za nim ukryła się butelka Opactwa Króla. Belgijska IPA? Czemu nie.
A już nawet nie będę pisał o totalnych hipsterach, którzy zapewne wypuszczą swoje piwa dopiero po świętach... (ekhem, AleBrowar, ekhem). Zszedłem sobie więc do piwnicy z myślą prawie, że tragiczną. Otworzyć jakiegoś leżakowanego portera czy nie? W końcu co innego mogło mi podarować chociażby namiastkę piwa świątecznego? Kwas Delta od Pinty spoglądał na mnie złowieszczo, ale na jego szczęście miałem ochotę na coś cięższego. Ku mojemu zdziwieniu zaraz za nim ukryła się butelka Opactwa Króla. Belgijska IPA? Czemu nie.
Stare butelki browaru nie wyglądały źle. Miały w sobie "to coś" głównie dzięki rysunkom Andrzeja Mleczki. Chyba każdy szanujący się bloger piwny wie jak wyglądała etykieta Córy Koryntu. Browar postanowił jednak pójść za nową modą transparentności i jako jeden z nielicznych wyszedł na tym dobrze. Dla przykładu, Pracownia Piwa zrobiła podobną rzecz, ale jej etykiety ni za cholerę mi nie pasują w tym stylu. Może to przez wielkość butelki? Jan Olbracht postanowił rozciągnąć jak tylko się da daną scenkę humorystyczną i dzięki temu całość bardzo dobrze się prezentuje. Podobnie jak piwo, które jest prawie, że idealnie klarowne. Kolor herbaciano-miedziany, z przymrużeniem oka. Piana koloru beżowego (trochę naciąganego) z początku wydawała się trwała. Po chwili zaczęły pojawiać się większe bąble, które zwiastowały jej niechybną śmierć. Na szczęście pozostawiła całkiem fajną koronkę na szkle. Tak sobie teraz uświadomiłem, że dawno nie widziałem lacingu w piwie...
Aromat z początku bardzo intensywny, z biegiem czasu zaczął jednak tracić na mocy. Już na wstępie w nos uderza nas... Belgia! Gruszka jako pierwsza przychodzi na myśl, w dodatku przy akompaniamencie delikatnych przypraw, coś pomiędzy orzechem a pieprzem (gałka muszkatołowa?). Bardzo fajnie pasują do tego chmielowe akcenty, tropiki i cytrusy głównie. Bez problemu da się wyczuć brzoskwinie i mandarynki. Wszystko dopełnia lekki zapaszek... chlebowy? Nieee, bardziej podchodzący pod ciasto jeżeli mnie nos nie myli.
Pierwszy łyk jakoś nieszczególnie mi podszedł, może przez delikatnie wodnisty początek? Dopiero kolejne dowaliły do pieca wyrazistymi przyprawami (tym razem pieprz okazał się dominujący), które dodały delikatne uczucie suchości w ustach. Zaraz za nimi gruszka, brzoskwinia i delikatna pomarańcza w wydawałoby się dość słodkawych rolach. Całość ładnie zlepiają lekko przypieczone, tostowe nuty wraz z delikatnym karmelem. Goryczka to najsłabszy punkt tego piwa. Wydaje się być przyprawowa ze słabym cytrusowym zacięciem, ale jest cholernie niezdecydowana. Niby 30 IBU, które deklaruje browar to niedużo, ale chodzi mi głównie o jej wyrazistość, której ta zwyczajnie nie posiada. Finisz na szczęście bardzo pozytywny, intensywny i złożony. Przyprawy, herbatniki, brzoskwinie i delikatny posmak bananowy. Sama przyprawowość zalega trochę co mi akurat nie przeszkadza. Treściwość średnia jak na 16,5% ekstraktu, pije się bezproblemowo. To samo z alkoholem, w życiu bym nie powiedział, że Opactwo Króla ma aż 7%. Dopiero pod koniec picia przychodzi lekkie, alkoholowe ogrzanie. Wysycenie średnie do wysokiego, pasuje. Piwo okazało się być bardziej belgijskie niż ipowate, ale czy mi to akurat kiedykolwiek przeszkadzało?
Czy będzie możliwość kupienia w internecie bądź w sklepach na terenie poznania zestawów Piwnych z kuflami w zestawie??
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo to można zestawy Olbrachta wyczaić jeszcze w sieci sklepów Marche.
Usuń