Tak mnie ostatnio Browar Gościszewo zachwycił swoim wędzonym porterem, że aż musiałem spróbować ich nowości. W moje ręce wpadła niepozorna i niskoalkoholowa letnia APA. Szanuję, piwa z tak małą zawartością alkoholu powinny górować nad innymi w okresie wakacyjnym. A jak browar uwarzy je poprawnie i bez często zdarzającej się wodnistości to już niebo na ziemi jak to mówią.
Większość hejterów picia piwa podczas jazdy rowerowej nie ma wtedy argumentu do puszczania piany z ust. Od takiego 3% piwa nawet chuderlak nie ma prawa mieć nic w organizmie przy takim wysiłku fizycznym. Dlatego zabrałem naszego Hipiska nad jezioro, co by go na spokojnie na pomoście skosztować wieczorową porą.
Etykiety z Gościszewa zawsze mi się podobały. Browar trzyma się jednego pomysłu graficznego i to się chwali. Tak samo wykonanie, bo całość naprawdę ładnie się prezentuje na butelce. Kapsel firmowy, jubileuszowy na 25 lecie browaru. Piwo zadziwiająco ciemne, miedziane. Spodziewałem się czegoś w kolorze jasnego złota a nawet słomki. Delikatnie zmętnione. Piana bardzo niska, ale w większości drobnopęcherzykowa. Coś tam się nawet próbuje łapać ścianek szkła.
W aromacie przyjemnie i rześko. Hameryka na pierwszym planie pod postacią lekkiego miksu cytrusów i tropików. Liczi, cytryna, mandarynka, głównie te owoce przychodzą mi do głowy. Gdzieś w oddali pojawia się też zmora wszelakich pale aleów polskich czyli karmel, ale w ilościach za niskich aby się nim przejmować.
W smaku jest tak jak się tego człowiek spodziewał czyli lekko, rześko i orzeźwiająco. Wysycenie średnie, jak dla mnie na propsie (dobrze wiecie, że nie lubię mocno nagazowanych piw). Chmiele rządzą od samego początku pod postacią cytrusów (tutaj głównie grapefruit) przyprawionych delikatnie ziemistością. No i to zdziwienie, bo w całym tym chmielowym szaleństwie pszenica okazała się być dość wyraźnie zaznaczona. Goryczka wyraźna i chyba trochę za mocna jak na tak lekkie piwo. Czyste albedo z grapefruita, które niestety nieco się psuje pod koniec i pestkowo zalega niepotrzebnie. Finisz bez zmian, no może z lekko dominującą pszenicą i kwaskiem od niej. Karmel na szczęście nie przedostał się do smaku. Mi tych pestek pod koniec całkiem udane i co najważniejsze smaczne piwo.
----------
Styl: Summer American Pale Ale
Alk: 3,1% Obj.
Ekstrakt: 9°
IBU: b/d
Skład: słód (pale ale, wiedeński, carapils, pszeniczny, zakwaszający), chmiel (Cascade, Citra, Centennial, Simcoe, Amarillo), drożdże Safale US-05.
Do spożycia: 19.01.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz