Śledź mnie na:

800! 2 (Pracownia Piwa)



By  Piwny Brodacz     5.9.17    Tagi:,,, 

Pracownia Piwa, która ma (a tak naprawdę to ja mam do niej) wielkiego pecha jeżeli chodzi o degustacje na moim blogu, ma w zwyczaju warzyć co sto warek jakieś specjalne piwo. W tym przypadku, jako bagatela osiemsetne już "zamieszanie w kotle" postanowili stworzyć solone trio z dodatkiem owoców. Po moich wcześniejszych przygodach z tym browarem stwierdziłem, że nie ma co kupować wszystkich trzech.

Dlatego właśnie wybrałem to najtrudniejsze (jak na moje oko) czyli z mango. Owoc, który bardzo często zamula trunki już nie raz spieprzył renomę znanym i lubianym rzemieślnikom. Czy tak będzie i tym razem? Wybaczenia jakiegokolwiek nie będzie, uwielbiam ten styl. Kwaśne piwo z solą jest wręcz idealne na lato i wycieczki rowerowe.


Gose w małej butelce? Pracownia już na serio zaczyna lecieć sobie w kulki... Tylko patrzeć, a wypuszczą "craftowego lagera" w 330ml... Etykieta fajna za to, jako nieliczni trafili w punkt jeżeli chodzi o przezroczyste tło z samą grafiką na szkle. Piwo też niczego sobie. Ładny pomarańczowy kolor, lekko wyblakły (co jakoś mi się właśnie kojarzy ze stylem) i zmętniony równo. Piany praktycznie żadnej za to. Kożuch cieniutki i szybko ulatniający się ze szkła.


Aromatu... nie ma, no prawie nie ma. Musielibyście włożyć nie lada wysiłek, aby wyczuć tę wątłą nutę kefiru z mango. O soli zapomnijcie kompletnie. W tym momencie mocno się zacząłem zastanawiać czy to aby przypadkiem nie autosugestia mi te zapaszki zasugerowała.

W smaku lekkie, zahaczające o wodnistość. Ciężko przy takich parametrach tego uniknąć szczerze mówiąc. Dlatego właśnie zastanawia mnie sens schodzenia tak nisko jeżeli chodzi o ekstrakt. Lubię niskoalkoholowe piwa, ale to już jest chyba przerost formy nad treścią. Wysycenie też jakieś takie marne. Czuć trochę bakterii pod postacią skisłego mleka fajnie łączącego się z pszenicą. W oddali nawet się jakaś sól pojawia, no ale... te i tak delikatne smaczki zakrywa mango, robiąc z całości taką lekko mdłą wodę. Nuda, niedorobienie i woda. Cholera wie czy przy większym ekstrakcie mango byłoby tak dominujące (co jest dziwne wręcz, bo samo w sobie jest mdłe i bez wyrazu). No nic, chyba sobie znowu odpuszczę Pracownię Piwa na jakiś czas.

----------

Styl: Mango Gose
Alk: 1.8%
Ekstrakt:
IBU: b/d
Skład: słód (jęczmienny, pszeniczny), mango, laktoza, chmiel, drożdże, sól.
Do spożycia: 17.11.2017

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com