Święta, święta i po... a nie, czekajcie. To jeszcze za wcześnie. Zakręcony jak ruski termos jestem ostatnio i już mi się dni mylą powoli. Na szczęście, paradoksalnie, wszystko zaczyna zwalniać przed samymi świętami. Mam też coraz więcej czasu na degustacje.
I tak po ostatnim małym zawodzie, jakim było świąteczne piwo od Pinty postanowiłem spróbować czegoś innego. Jako, że nie chciało mi się specjalnie jeździć do "dużego miasta" poszukałem u siebie. O dziwo znalazłem piernikowe z Jana Olbrachta... w Lidlu. Wrzuciłem do koszyka razem z owsianką śniadaniową i heja do kasy.
Etykieta w nowszym, komiksowym stylu z rysunkiem Mleczki. Jedna z niewielu sytuacji w polskim crafcie, gdzie przezroczystość działa na korzyść grafiki na butelce. Kapsel firmowy, ale stanowczo za dużo na nim tekstu. Kolor piwa oceniłbym na ciemnobrązowy. Jest też wyraźnie zmętnione. Piana mizerna i sycząca. Znikła kompletnie po parunastu sekundach.
Z początku (zaraz po otwarciu butelki) pachniało naprawdę fajnie. Jak domowe ciasto czekoladowe. Było to jednak złudzenie przebrzydłe, bo po chwili aromat zmizerniał i zmienił się w coś bardzo nijakiego... taki "smutny" miks karmelu z pieczywem. Znowu powracają koszmary z Coca-Colą...
Aha, w smaku nie jest jakoś szczególnie lepiej. Zacznijmy od początku jednak... Czuć ciałko, treściwość na wysokim, ale jeszcze niezapychającym poziomie jak na moje "oko". Wysycenie średnie z tendencją spadkową. Niestety za takim cielskiem nie idą smaczki, bo jest... cienko pod tym względem szczerze mówiąc. Czekolada, cynamon i taka jakaś chamska słodycz. Jak zwykły biały cukier dosłownie, albo sztuczny miód. Przypraw piernikowych brak. Jakiejkolwiek goryczki, choć trochę kontrującej tę tępą słodycz też. Finisz pusty, słodki, karmelowy. Jak Cola bez gazu, którą jakiś szarlatan zapomniał zakręcić dzień wstecz. No nic, szkoda. Może jednak trzeba było uwarzyć piernikowego stouta drogi Olbrachcie?
----------
Styl: Piernikowe / Schwarzbier Świąteczny?
Alk: 5,6% Obj.
Ekstrakt: 16,5% Wag.
IBU: 15
Skład: słód (pilzneński, monachijski, caramunich typ III, carafa typ III), miód wielokwiatowy, chmiel (Hallertau Tradition, Hersbrucker), cynamon, kolendra, goździki, ziele angielskie, gałka muszkatołowa, drożdże W34/70.
Do spożycia: 13.05.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz