Śledź mnie na:

ART+15 Vanilla and Chocolate Hot Scotch Ale (Browar Stu Mostów)



By  Piwny Brodacz     1.1.18    Tagi:,,, 

Ciężko jest. Mamy pierwszy stycznia i większość z Was czuje się podobnie jak ja. Może nie tak do końca trafiony przez tramwaj, ale dużo mi nie trzeba. Imprezowanie rozpocząłem od dzisiejszego piwa. W końcu trzeba zacząć przyjemnie ten sylwestrowy wieczór. Kolejnych nie opisywałem, nie byłoby to miarodajne.

Tak na marginesie zastanawia mnie ten fenomen fajerwerków. Nie rozumiem po co ktoś miałby wydawać kasę (i to nie małą) na coś, po czym nie ma śladu po jakichś 10 sekundach. Jako właściciel psa dostaję też spazmów jak widzę gówniarzy (i nie tylko) strzelających petardami tydzień przed/po sylwestrze... Nie powiem co bym mu przy czym urwał. 



Seria ART+ ma swój szablon, którego nie zawsze rozumiem. Na przykład w tym przypadku mamy bardzo fajną grafikę, ale co ona reprezentuje? No za cholerę nie wiem. Kapsel firmowy z grafiką po obu stronach (co dopiero teraz zauważyłem). Piwo ma ciemny kolor, coś pomiędzy brązem, a miedzią. Piana dość niska, szybko zredukowała się do kożucha, który widzicie poniżej. Ten trzymał się długo. 


Aromat jaki jest każdy kto pił "widział". Nieszczególnie wyraźny, głównie słodowy. Trochę przypieczonej skórki od chleba, karmel i nuta wanilii. Bardziej po tej słodkiej stronie, jak łatwo się można domyśleć. Szkoda, że z intensywnością jest spory problem.

Spodziewałem się czegoś bardziej cielistego... ale to głównie przez moje skrzywienie barley wine'ami i mocniejszymi wersjami wee heavy. Interpretacja Stu Mostów jest po prostu,  hmm, ok. Średnie ciałko gładko spływa po przełyku. Nagazowanie na dość umiarkowanym poziomie. W smaku jest głównie słodowo, trochę chlebowo, ale też owocowo. Śliwki i rodzynki na pewno się pojawiają. Cały czas, gdzieś z tyłu przyczaja się kakao. Robi za nawet fajną, ale słabą kontrę jeżeli chodzi o wszechobecną słodycz. Goryczka raczej niska i krótka. Nieszczególnie interesująca. Finisz za to bardzo zadziwiający. Oprócz wcześniejszych smaków pojawiają się też papryczki. Tak w dolnej granicy wyczuwalności, ale nieprzyzwyczajeni do ostrych przypraw mogą zakaszleć ze zdziwienia. Mi podoba się to, że habanero bardzo fajnie rozgrzewa wraz z dobrze ukrytym alkoholem. Po ogrzaniu wychodzą też delikatne orzechy. Naprawdę fajne, przyjemne i średnio wypełniające piwo z niedominującymi dodatkami (chociaż wanilia kompletnie zanika w ustach). 

----------

Styl: Vanilla and Chocolate Hot Scotch Ale
Alk: 6,7% Obj.
Ekstrakt: 18% Wag.
IBU: 40
Skład: słód (pilzneński, karmelowy 300 EBC, melanoidynowy, karmelowy 30 EBC, słód barwiący), chmiel (Magnum, Styrian Goldings), kakao, papryczki habanero, laski wanilii, drożdże S-04.
Do spożycia: 08.12.2018

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com