Z browarem Brewery Hills to tak jakoś dziwnie jest. Nasz craftowy światek nie wybacza wpadek i niestety przedstawicielom browaru trafiło się ich parę. Najbardziej znaną było wytłumaczenie czym jest IPA, albo coś w tym stylu. Jesteśmy tu jednak po to, żeby oceniać piwo. Pamiętajcie, że każdy popełniał błędy, nawet Mason.
Brewery Hills zmieniło miejsce warzenia jakiś czas temu i wyszło im to na dobre, tak przynajmniej mówią internety. Piłem już trochę ich puszek i muszę przyznać, że trzymają dość spoko poziom. Dlatego dzisiaj zobaczymy sobie ich najnowszą DDH z chmielem Nelson w roli głównej. Swoją drogą postawili wszystko na jedną kartę, a bardziej na jedną puszkę, bo chyba cały swój wypust przelewają do amelinium.
Brewery Hills zmieniło miejsce warzenia jakiś czas temu i wyszło im to na dobre, tak przynajmniej mówią internety. Piłem już trochę ich puszek i muszę przyznać, że trzymają dość spoko poziom. Dlatego dzisiaj zobaczymy sobie ich najnowszą DDH z chmielem Nelson w roli głównej. Swoją drogą postawili wszystko na jedną kartę, a bardziej na jedną puszkę, bo chyba cały swój wypust przelewają do amelinium.
Nie jest to poziom Pinty (puszki Hazy Disco), ale i tak całość wygląda dość spoko. Etykiety z retro filtrem bardzo ładnie się prezentują. No i tekst jest dobrze umiejscowiony. Piwo złote (duh) i zmętnione, jak na NEIPA przystało. Piana z początku wysoka, ale po pewnym czasie robi się dziurawa. O dziwo dobrze chwyta się ścianki.
W aromacie fajna owocowość, coś pomiędzy cytrusami, a... winogronem? Do tego delikatna nafta po ogrzaniu. Całość dość wyraźna i utrzymująca się, nawet w shakerze. Do tych bardziej dziwnych rzeczy można zaliczyć ledwo co wyczuwalną nutę... cebulki? Koperku? Coś w tym stylu. Nie wiem, czy to pochodna chmielu, ale w niczym nie przeszkadza.
No i to jest dobra NEIPA, do carbonary jak znalazł. Średnie ciałko, dobre, średnie do wysokiego nagazowanie i wszechobecne orzeźwienie. Momentami jest takie nawet trochę chrupkie, jak dobry pils. W smaku mamy przyjemną podstawę o pszenicznym zacięciu wspomaganą przez delikatną żywicę. Tak się trochę zastanawiam skąd ona, ale co mi do tego. Dalej białe owoce, trochę agrestu i nafta. Ładnie to się wszystko połączyło muszę przyznać. Goryczka wyraźna, ale punktowa. Na swój sposób subtelna. Wydaję mi się, że ma też taki lekko albedowy profil. Na finiszu trochę więcej słodowości wymieszanej z agrestem. Fajny balans ogólnie, dobrze się pije. Mam jednak wątpliwości co do DDH, bo nie bucha nam ten chmiel w twarz jak to nas inne piwa podwójnie chmielone zdążyły przyzwyczaić już.
----------
Styl: Double Dry Hopped IPA
Alk: 6,4%
Ekstrakt: 16° BLG
IBU: b/d
Skład: słód (jęczmienny, pszeniczny), płatki owsiane, chmiel Nelson Souvin, drożdże.
Do spożycia: 16.12.2020
www.breweryhills.com
Skład: słód (jęczmienny, pszeniczny), płatki owsiane, chmiel Nelson Souvin, drożdże.
Do spożycia: 16.12.2020
www.breweryhills.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz